Konferansjer na studniówkę.

Trzy lata temu zostałam dyrektorką jednego z liceów ogólnokształcących w Poznaniu. Bardzo byłam zaskoczona, że to właśnie ja zostałam wybrana, ale zaraz bardzo szczęśliwa. I pamiętam moje pierwsze większe wyzwanie. Pomoc w przygotowaniu studniówki. Potrzebowałam również kogoś kto ją poprowadzi.

Konferansjer, tak właśnie pomyślałam.

konferansjer w PoznaniuI tu zaczęły się schody. Potrzebny był niedrogi, ale zarazem świetny konferansjer w Poznaniu. Przeszukałam chyba wówczas cały internet aby znaleźć dobrego konferansjera. Wierzcie mi, było to bardzo trudne. Zwłaszcza, że musiał nasz konferansjer umieć współpracować z zespołem, który został wybrany do „grania” na studniówce. Spośród całej masy konferansjerów w Poznaniu, którzy ogłaszali się w internecie, wybrałam dziesięciu. Umówiłam się z nimi na spotkania i przedstawiłam cały plan. Powiedziałam czego my od niego oczekujemy i słuchałam co on może nam z tego wszystkiego zaproponować. Po dziewięciu spotkaniach byłam załamana. Stwierdziłam, że żaden konferansjer którego zaprosiłam się nie nadaje. I przyszedł ostatni. Pan około pięćdziesięciu lat. Przedstawił swoją ofertę, zgodził się na wiele z tego co my proponowaliśmy. I w dodatku okazało się, że akurat ten konferansjer bardzo często współpracuje z zespołem, który będzie grał i śpiewał na naszej studniówce. Kamień spadł mi z serca. Podpisałam z tymże konferansjerem umowę. I dzięki temu byłam spokojna, że studniówka zostanie w odpowiedni sposób poprowadzona. Zaznaczę jeszcze, że kwota jaką zaproponował za swoje usługi była naprawdę bardzo, ale to bardzo przystępna.

Co do samej studniówki, to według mnie wypadła rewelacyjnie. Nasi podopieczni bawili się całą noc i prawie w ogóle nie schodzili z parkietu. Wielu moich byłych uczni do dzisiaj wspomina tą studniówkę i mówią, że cieszą się że akurat to ja mogłam im ją zorganizować.