Gdy szukałem pracy na wakacje, pierwszą osobą o której pomyślałem był mój ojciec. Prowadził on firmę związaną z betonem i zawsze na wakacje zatrudniał on jakiegoś ucznia lub studenta do pomocy. Stwierdziłem, że w tym roku to ja mógłbym być tym właśnie zatrudnionym uczniem.
Najpierw musiałem nauczyć się czegoś o betonie towarowym
Ojciec stwierdził, że nie będzie to korzystne ani dla mnie, ani dla niego, jeśli zostanę zatrudniony pomimo mojej zerowej wiedzy na temat betonu. Rozpocząłem więc żmudny proces nauki informacji na ten temat. Szybko przekonałem się o tym, że beton towarowy potrafi być naprawdę interesujący. Poznałem całą jego historię, strukturę, rodzaje i zastosowania. Musiałem jeszcze dowiedzieć się tylko, jak sprzedaje się beton towarowy w Olsztynie. Tu właśnie działała firma mojego ojca. Powiedział on jednak, że tego nauczę się w praktyce. Gdy rozpocząłem pracę nie żałowałem, że wcześniej się do niej przygotowałem. Dzięki temu nie byłem kompletnie zielony gdy przyszło mi pracować nad zleceniami. Nasz beton towarowy był jednym z najbardziej chodliwych w całym Olsztynie. Praca nie była lekka, ale mój ojciec potrafił docenić włożony w nią trud. Wszystko to bardzo mi się podobało i koniec końców stwierdziłem, że chcę, by beton towarowy był branżą, w której zostanę mistrzem. Mój ojciec był ze mnie bardzo zadowolony. Postanowił, że jeżeli naprawdę przyłożę się do pracy i nauki, i stanę się tak dobrym fachowcem jak on, to na pewno nie ominie mnie praca właściciela jego firmy, gdy jemu nie będzie się już chciało pracować w tym zawodzie.
Pamiętam jaką motywację do działania dała mi ta obietnica. Praktycznie gdyby nie to, na pewno nie chciałoby mi się iść na studia i coraz bardziej poszerzać swojej wiedzy. Na szczęście udało mi się spełnić oczekiwania mojego ojca i teraz jestem dumnym właścicielem jednej z największych firm tego typu w okolicy.
