Kiedy postanowiliśmy otynkować nasz dom, wiedziałam, że zajmie to sporo czasu i nerwów. Jednak uważałam to za konieczność, ponieważ stary tynk zaczął odpadać. Był nieprawidłowo nałożony. Nie można było się zbytnio dziwić, ponieważ było to robione ze dwadzieścia lat temu przez niewykwalifikowanego pracownika, który dopiero zaczynał się uczyć.
Wybór listwy przyokiennej
Trzeba było dokonać sporego remontu. Mąż podczas pracy stwierdził, że musi jechać do sklepu po kilka niezbędnych produktów i przyborów potrzebnych do wykonania prac. Jednym z ważniejszych zakupów była drewniana listwa przyokienna nad której zakupem zastanawialiśmy się jakiś czas. Nie wiedziałam, czy będzie nam potrzebna, ale postanowiłam poczytać na ten temat. Okazało się, że listwa jest niezbędna podczas tynkowania, jeżeli chcemy mieć dokładnie otynkowane okna. Pozwalała na równe wykończenie przy oknie. Z jej udziałem całość prezentowała się estetycznie. Dzięki niej producent zapewniał, że nie pojawią się żadne pęknięcia i powierzchnia będzie gładka. To było niezwykle istotne, bo zastanawialiśmy się czasem, dlaczego na niektórych budynkach pęknięcia pokazują się po czasie. Dlatego zdecydowaliśmy się na listwę, ponieważ wydawała nam się idealnym rozwiązaniem. Zależało nam na estetyce, zawsze patrzyliśmy na dobrze wykonane budynki i chcieliśmy taki sam mieć i u nas. Prace z listwą były dokładniejsze, więc nabyliśmy odpowiednią ilość.
Podczas prac remontowych, pracownik który wszystko nadzorował stwierdził, że dobrze, że kupiliśmy listwy, ponieważ to ułatwi im też pracę. Mówił, że nie wszyscy się na nie decydują, bo nie wiedzą, jaką różnicę potrafią zrobić. Ja tam byłam bardzo zadowolona z naszych efektów, tynk był nałożony równomiernie i nawet w takim miejscu jak okno, wszystko było precyzyjne.