Sygnalizacja pożaru w hotelu

Z ogromnym zniecierpliwieniem odliczałam razem z mężem dni do wakacji. Byliśmy młodym małżeństwem bardzo zmęczonym wszystkimi obowiązkami jakie na nas ciążyły. Praca, dom, spłacanie kredytu. Z pieniędzy jakie otrzymaliśmy na wesele odłożyliśmy trochę i dołożyliśmy do naszej wymarzonej wycieczki. Mimo ogromnego stresu wakacje wspominam pozytywnie.

Sygnalizacja pożaru uratowała wschodnią część hotelu 

pomocna sygnalizacja pożaruHotel do którego się wybieraliśmy polecali nam wszyscy – nasi znajomi jak również turyści wypisujący opinie o obiekcie w internecie. Cieszyłam się, ponieważ byłam przekonana iż dokonujemy dobrego wyboru. Nasze miejsce noclegowe było ogromne. Zajmowało cztery skrzydła – wschodnie, zachodnie, północne i południowe. Każde miało osobną recepcję, kuchnie, windy. Byliśmy podekscytowani ponieważ nie widzieliśmy nigdy w życiu tak okazałego budownictwa. Pewnego dnia naszego rajskiego odpoczynku usłyszeliśmy przeraźliwe syreny alarmowe. Ludzie krzyczeli, biegli. Okazało się, że zaczęła palić się wschodnia część hotelu. Kable dały spięcie. Pożar rozprzestrzeniał się dość szybko, jednak straż pożarna przyjechała w przeciągu pięciu minut i panowała nad sytuacją. Jak się okazało przyczyną tak szybkiej reakcji była pomocna sygnalizacja pożaru. To najnowsza technologia, która działa na podobnej zasadzie jak telefon. Odpowiednie służby zostają natychmiastowo poinformowane o pojawieniu się ognia. Jednostka nie była daleko, więc mogli na miejsce przybyć bardzo szybko.

Przeżyliśmy ogromny stres, ponieważ mnóstwo turystów wpadło w panikę i nie wiedzieli jak mają się zachować. Na szczęście nikomu nic się nie stało a ogień nie zrobił niczego negatywnego z konstrukcją. Mogliśmy nadal cieszyć się naszymi rajskimi wakacjami. Co najważniejsze cali i zdrowi dzięki SSP.