Będąc przedstawicielem handlowym musiałem utrzymywać odpowiednie relacje z klientami. To dla mnie było bardzo ważne, ponieważ od tego zależały zarobione przeze mnie pieniądze. Branża, którą wybrałem rządziła się swoimi prawami i dla wielu osób była doprawdy specyficzna. Zajmowaliśmy się udogodnieniami dla hodowców świń.
Ręcznie regulowane automaty ułatwiały karmienie świń
Wielu rolników decydowało się na tego typu biznesy, ponieważ przy większej ilości było to stosunkowo opłacalne i można było się z tego utrzymywać. Zazwyczaj osoby mieszkające na wsi nie przepadały za pracą w miastach i stawiały na własne gospodarstwa. Ja zajmowałem się oferowaniem rzezy takiej jak nowoczesne automaty paszowe dla tuczników. Ten rodzaj świń był głównie przeznaczony na sprzedaż. Jego żywienie wymagało sporej wiedzy oraz pewnej dawki regularności. Wiadomo, że przy sporych chlewniach bardzo ciężko jest o sowitą kontrolę. W takich sytuacjach najlepiej sprawdzały się automaty paszowe. Można było je dowolnie ustawiać, a one karmiły zwierzęta. Oczywiście wtedy pracownik miał również pracę. Jednak zmniejszał się dzięki temu nacisk z wysiłku fizycznego na bardziej zabiegi kontrolujące lub organizacyjne. Trzeba było nadzorować ilość paszy w automatach i sprawować czynności, które będą to regulować. One pozwalały na oszczędność czasu i cennej energii. W dodatku oferowaliśmy produkty o zróżnicowanej pojemności.
Dzięki temu osoby prowadzące skromne chlewnie jak i te, które zajmowały się tym zawodowo mogły bez problemu znaleźć coś na miarę swoich oczekiwań. Będąc sprzedawcą miałem już rozwiniętą sieć kontaktów. Trafnie celowałem w osoby, które już posiadają chlewnie i mogą ją zmodernizować. Stawiałem też na te bardziej długotrwałe relacje, które według mnie przynosiły spore zyski.