Zawodowo zajmuję się remontowaniem wnętrz. Drobne prace w stolarce, usuwanie czy przebudowa ścianek działowych, malowanie, płytki czy gładzie nie są mi obce. Nie jest to nic niezwykłego bo specjalistów w tej dziedzinie jest wielu. Na czym więc polega moja przewaga nad konkurencją?
Walka z pyłem podczas remontu
Mimo wcale nie najniższych cen ciągle mam zajęte terminy na dwa do trzech miesięcy naprzód. Ludzie polecają mnie sobie nawzajem z tego prostego powodu, że zostawiam po sobie porządek. Wszyscy znamy te sytuacje, kiedy po remoncie nawet jednego i pokoju całe mieszkanie nadaje się do gruntownego mycia. Wyszedłem zatem naprzeciw oczekiwaniom klienta i na swoje miejsce pracy zabieram solidny kubeł do którego wrzucam na bieżąco wszystkie śmieci, staram się zabezpieczyć wszystkie powierzchnie przed zabrudzeniem farbą czy zaprawą, ponieważ dobrze wiem jak ciężko je potem doczyścić. Ponadto zainwestowałem w profesjonalne filtry workowe do pyłów, których używam podczas jakichkolwiek prac z gipsem. Dobrze wszyscy wiemy jak uciążliwa staje się atmosfera pomieszczenia w którym kładziona jest gładź. Użycie filtrów podczas szlifowania ściany w znacznym stopniu niweluje ten efekt. Oprócz ułatwienia sprzątania właścicielom lokum w którym pracuję, oszczędzam swoje zdrowie. Praca w takim zapyleniu nie pozostaje obojętna dla zdrowia a użycie samej maseczki nie daje w tym przypadku oczekiwanych rezultatów. Zwykłe poskładanie narzędzi w jednym miejscu po skończonym dniu pracy także zostawia dobre wrażenie a wcale nie kosztuje wiele pracy ani wysiłku. Myślę, że właśnie na takich drobiazgach można zbudować albo zrujnować dobrą opinię o sobie.
Okazuje się, że w każdej dziedzinie można się wyróżnić. I tylko na takie osoby czeka sukces. W moim przypadku furorę robią te proste filtry workowe i aż dziw bierze, że nie są jeszcze standardowym elementem wyposażenia u pracowników w tej branży.