Zbliżało się przyjęcie komunijne mojej córki. Tak się wszyscy zajęliśmy przygotowaniami, jedzeniem, listą gości i wierszykami małej, że zapomnieliśmy o najważniejszym. O dokumentowaniu całej tej uroczystości.
Z kamerą wśród gości
Okazało się, że większość kamerzystów była już zarezerwowana. Okres komunijny zawsze jest bardzo popularny, i kamerzyści mają ręce pełne roboty. Już się bałam, że świetne wideofilmowanie Toruń mnie zawiedzie, i nie będę miała pamiątki z tak ważnego wydarzenia. W końcu raz w życiu dziecko ma komunię świętą. Postanowiłam więc popytać wśród znajomych. Okazało się, że nasza kuzynka zajmuje się profesjonalnie zdjęciami i nagrywaniem filmów. Poprosiliśmy ją więc o pomoc. Na szczęście odpowiedziała, że bardzo chętnie zajmie się kamerowaniem, bo nie lubi bezczynnie siedzieć przy stole. Mówiła, że akurat kupiła sobie nowy sprzęt, więc chętnie go sprawdzi. Będzie miała okazję przetestowania nowej kamery, i bardzo ją to ucieszyło. My też byliśmy zadowoleni, że jednak będziemy mieć tę imprezę udokumentowaną. Ulżyło nam, trzeba przyznać. Z jednej strony dobrze, że będzie nagrywał ktoś kogo znamy, bo z obcą osobą, to nieraz ciężko się dogadać. A tak to mogłam dać kuzynce sugestie, na jakich nagraniach najbardziej mi zależy. Była z nami przez całą uroczystość, nagrała nawet końcowe wierszyki w kościele. Później przenieśliśmy się do sali bankietowej, która gościła około stu naszych gości. Trochę ich było, więc kamerzystka musiała się dużo nachodzić, żeby objąć wszystkie ważne momenty.
Oprócz wspaniałego wideofilmowania, dostaliśmy też mnóstwo zdjęć. Będzie wspaniała pamiątka, każdemu będę pokazywała to nagranie. Zdjęcia umieszczę w specjalnie kupionym do tego wydarzenia albumie. A niektóre wydrukuję większe i będą wisiały nad kominkiem.