Moja firma dopiero się rozkręcała i choć miała dużo potencjał to nie była jeszcze rozpoznawalna. Wiele osób szukając pracy opiera się na opiniach w Internecie, a my w zasadzie żadnych nie mieliśmy. Inwestowałem w reklamę, tak by zgłaszali się do nas klienci, ale nie pomyślałem, że trzeba też przyciągać potencjalnych pracowników.
Zabawne przypinki z napisami
Okazją dla mnie były targi pracy zorganizowane w hali wystawienniczej w moim mieście. Miałem własne stanowisko dla firmy. Na targi przychodzą głównie osoby bezrobotne, szukające stałego zatrudnienia, jak również uczniowie i studenci chcący się rozeznać na rynku pracy. Wiedziałem, że musze się postarać by przyciągnąć do siebie pracowników. Inne firmy oferowały zdecydowanie wyższe wynagrodzenia, czy pakiety benefitów, za to my mogliśmy się pochwalić postawą pro pracowniczą, rodzinną atmosferą i doskonałymi warunkami pracy. Stoisko musiało być odpowiednio wyposażone, zadbałem też o gratisy. Zamówiłem przypinki z własnym nadrukiem, z różnymi zabawnymi hasłami, pasującymi do naszej branży lub firmy. Przypinki były małe, okrągłe, kolorowe, przyciągały wzrok. Poza tym, mogą być przypinane do bluzki, plecaka, czy torby. Przypinki nie są drogie, a moim zdaniem są bardziej efektowne niż długopisy, czy krówki, które już nie mają takiej mocy przyciągania. Przypinki były też o wiele tańsze niż na przykład bawełniane torby czy ceramiczne kubki. Za setki sztuk zapłaci się grosze. To bardzo opłacalne.
Przypinki reklamowe cieszyły się dużym powodzeniem na naszym stoisku. Ludzie śmiali się z napisów i chętnie brali darmowe przypinki. Wtedy mogłem zacząć rozmowę na temat mojej firmy i tego jakich pracowników potrzebujemy. Jeszcze za wcześnie by ocenić wyniki, ale jestem optymistą w tym względzie.